Ścieżka rowerowa prowadząca w tej chwili kilkaset metrów za stacyjkę w Ochódnie cieszy się dużą popularnością – i bardzo dobrze, o to przecież chodziło. Jeszcze lepiej by było, gdyby rowerzyści odczuwali na trasie pełny komfort.

Siły naturyPrzed miesiącem wspominaliśmy, że z asfaltem na odcinku w pobliżu skrzyżowania z DK 58 niedaleko Zielonki coś jest nie tak – spod warstwy masy bitumicznej zaczęła wybijać roślinność. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wyglądała w minionym tygodniu. Niestety, nie lepiej (fot. 1). Zrobiło się tu chyba zbyt zielono, a po jezdni walają się grudki niedawno przecież położonego asfaltu. „Kurek”, niebędący w kwestiach drogownictwa fachowcem, może zrozumieć wpływ systemu korzeniowego dużych drzew na fałdowanie nawierzchni chodników czy nawet dróg, ale czy siły tkwiące w niewielkich w gruncie rzeczy roślinkach są aż tak duże? Podobny obrazek dostrzegliśmy niedawno w Korpelach, przy zjeździe z szosy olsztyńskiej w ścieżkę. To miejsce wielu kierowców kojarzy z czyhającą tu na zmotoryzowanych drogówką, która swój wóz zatrzymywała właśnie na tym zjeździe. Wylano na grunt jakąś resztę asfaltu, w którą roślinność wkrótce weszła jak w masło (fot. 2).

Skoro o naturze i ścieżce rowerowej do Ochódna mowa – „Kurek” spotkał tam w pewien słoneczny dzień stworzenie, które wyglądało tak - fot. 3. Dla jednych piękne, dla innych – trochę straszne. To oczywiście jaszczurka, jeśli odpowiednio rozpoznaliśmy, samiczka (wskazuje na to barwa) z gatunku zwinek. Na powiększeniu zdjęcia robi wrażenie. Jeśli dobrze się przyjrzymy, dostrzeżemy otwory uszne z tyłu głowy. Jaszczurka może tu wyglądać na liczącą prawie metr bestię, ale choć zmierzyć się nie pozwoliła, oszacowaliśmy, że jej długość to mniej więcej rozmiar niewielkiego damskiego buta. Czyli zgodnie z normą. Spotykane częściej (np. na kamieniach czy w miejscach nasłonecznionych) młode osobniki są wyraźnie krótsze i drobniejszej budowy.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.